Jim Carrey został poproszony o ponowne zagranie Stanley'a Ipkissa / Maski i zaakceptował tę propozycję. Jednak po przeczytaniu scenariusza filmu zrezygnował.
Wielkie brawa dla niego za taką decyzję. Wykreował świetną postać, którą w kolejnej odsłonie doszczętnie zniszczyli.
Ten film to jest dno i ja nie mam bladego pojęcia, gdzie oni utopili te 84 mln dolarów...